Łączna liczba wyświetleń

Translate

wtorek, 6 marca 2012

Prezenty wymiankowe

Zabawa wymiankowa na forum u maranty dobiegła już końca. Mogę więc pochwalić się prezentami. Od lucysi dostałam takie oto cuda. Pozwoliłam sobie ściągnąć zdjęcie z forumowej galerii
To pięknie czerwona chusta w pełnej okazałości
Frywolitkowe kolczyki - od dawna marzyłam o frywolitkowej biżuterii...
pachnące lawendą woreczki - mole wara od mojej szafy
W przesyłce były jeszcze piękne świece (sama nie wiem dlaczego nie zrobiłam im zdjęcia) i słodycze. Czekoladę zżarłam za jednym zamachem. No i co, że w bioderka poszła... Trochę dłużej na siłowni i śladu po niej nie będzie. A przyjemność nie do opisania...
Teraz kolej na moje prace. Projektem głównym była skrzynka na przybory. Kupiłam przybornik w stanie surowym. Przyozdobiłam go częściowo metodą decu, koronką i materiałem. To efekt moich zmagań
Dołączyłam do skrzyneczki serduszkowy bieżnik i chustę

Kolor trochę zafałszowany, bo zdjęcie zrobione wieczorem przy sztucznym świetle  : (
Nie byłabym sobą, gdybym nie dołączyła czegoś mocniejszego i czegoś słodkiego. Tym razem była to tegoroczna wiśnióweczka i pierwsze w życiu zrobione przeze mnie czekoladowe cukierki. Z wiśniówki zostały mi pijane wiśnie. Nie wiedziałam co z nimi zrobić. A ponieważ uwielbiam Mon Cherie, postanowiłam poeksperymentować. Wyszło mi takie coś
Były tak pyszne, że mało brakowało a wszystkie bym zjadła...hehe. I to by było na tyle...
A Sylvi się dalej robi...

4 komentarze:

  1. cudowne prezenciki oj cudowne :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie się obdarowałyście :) :) :)
    ale... na prawdę sama robiłaś te cukiereczki???
    jestem w szoku!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. bean, przysięgam, że sama robiłam. Tylko Kamilka może zdradzić jakie pokraczne mi wyszły.
    Mam silikonową foremkę. Rozpuściłam czekoladę(niestety jeszcze nie potrafię zrobić czekolady, więc kupiłam) w kąpieli wodnej, wysmarowałam nią foremkę, poczekałam, aż stężeje, nakładłam do środka pijanych wiśni i uzupełniłam czekoladą.
    Może niezbyt piękne, za to jakie dobre... Wiem, że to nieskromne, ale naprawdę mi smakowały lepiej od Mon Cherie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mogę to podsumować krótko... Przynajmniej tę spożywczą część... Mniam mniam... Zdjęć nie zdążyły doczekać;-) A wcale pokraczne nie wyszły i w domu wszyscy uwierzyć nie mogli, że takie coś można zrobić...:-) A skrzyneczka to mój obecnie największy skarb schowałam w niej wszystkie swoje skarby do wyszywania:-) Chustę noszę bardzo często bo jest idealna na tą pogodę:-) Jednym słowem bardzo dziękuję bo prezenty są cudowne:-)

    OdpowiedzUsuń