Łączna liczba wyświetleń

Translate

niedziela, 6 lipca 2014

Trochę o moim psie

Oj dawno mnie tu nie było...i to nie dlatego, że nic się nie działo i nie mam niczego do pokazania... Po prostu mi się nie chciało. A cały ten mój brak chęci wziął się od straty mojego psa. Ronny słabł z dnia na dzień... wizyty u weterynarza i zero poprawy. Rozumiem, że owczarek niemiecki w wieku lat dziesięciu jest już psem starym, ale przecież to nie znaczy, że można lekceważyć pewne objawy... Doszło w końcu do tego, że w nocy z 13 na 14 maja pojechałam z moim czworonogiem na pogotowie weterynaryjne. Tam stwierdzono po długich godzinach raka śledziony. Guz właśnie pęknął i doprowadził do krwotoku wewnętrznego... Trzeba było podjąć decyzję, choć naprawdę nie było to łatwe... Nie wiem co bym zrobiła bez wsparcia mojej córy...
To ostatnie zdjęcie mojej Ani z umierającym przyjacielem


Niektórzy może pomyślą skąd ta rozpacz, przecież to tylko pies... Minęło już prawie dwa miesiące a tęsknota ciągle wielka. Był z nami od szczeniaka
A to pierwsze zdjęcie mojego dziecka ze swoim psem. Sprzed 10 lat


I parę innych fotek dla wspomnień



























Tylko zdjęcia mi po nim zostały. Na zawsze jednak będzie w moim sercu i pamięci. Kończę, bo łzami się znowu zalałam... Jak się pozbieram, to napiszę następny post już nie tak smutny...


6 komentarzy:

  1. Rozumiem smutek po tej stracie, wspieram myślami...

    OdpowiedzUsuń
  2. Weroniko przesyłam dobrą energię i słowa, które mi bardzo pomogły, Ty wiesz z jakiego powodu - nic nie trwa wiecznie.
    Nawet ból... pozdrawiam i trzymaj się kochana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem czy to dobra rada, może pora pomyśleć o kolejnym zwierzaku? Miał u Was kochający dom, może inna psia morda pocieszyła by Cię po tej stracie? Serdecznie Cię pozdrawiam a zdjęcia Twojego psa bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga w ten sposób można wypełnić pustkę, ale myśl, że za parę lat będę przeżywać to samo, powstrzymuje mnie przed zakupem nowego zwierzaka. Ja się za bardzo przywiązuję

      Usuń
  4. Weroniko, pies JEST członkiem rodziny, więc gdy odchodzi, to tak jakby odszedł ktoś najbliższy... Nasza goldenka kończy już 13 lat i to najgorsze przede mną..........Przytulam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumię.Nie mogę sobie wyobrazić, jak będę musiała pożegnać moją 11-letnią suczkę.To kundelek,a miał być york.Jesteśmy z mężem tak z nią zżyci,że może być kiedyś bardzo ciężko.

    OdpowiedzUsuń