Przed paroma dniami skończyłam bluzeczkę. To już druga prawie taka sama, bo większa. Ta pierwsza zbiegła mi się niestety w praniu. Kupiłam więc więcej nitki, wzięłam w łapy grubsze druty i oto efekt.
Ponieważ tylko bluzeczka nadaje się do publicznego pokazania zgrabnie wycięłam swe oblicze. Gacie niestety zostały. Wybaczcie proszę. Może kiedyś nadarzy się okazja do zrobienia lepszego zdjęcia całości.
Dzięki paru dniom słońca zaczęły rozbijać się pąki mojej jukki. Już wygląda pięknie, a jeszcze całe mnóstwo nierozbitych pąków
A nad czym teraz pracuję? Męczę się nad spodenkami. Mam już część złożoną z elementów.
Teraz pora na nogawki, ale jakoś mi to ne wychodzi. Jak się uporam z nogawkami, to znów będę się głowić nad zrobieniem tyłu, bo siedzenie to mam duże hehe. A jak nie dam rady, to chyba po raz pierwszy się poddam ; ( No cóż. Mam nadzieję, że jednak cierpliwości mi wystarczy
I pokażę wam mój ostatni zakup.
Piękny fotel bujany. Zawsze o takim marzyłam...
Bluzeczka jest śliczna:) ale ja czekam na te szorty, a fotel rewelacja:))) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńTeż marzy mi się taki fotel, jednak na razie nie mam miejsca, mmmmmmm ale zazdraszczaaammmm!
OdpowiedzUsuńBluzeczkę już kiedyś chwaliłam ale, że zrobiłaś drugą chwalę i tę - jest super i nawet Twoje gacie nie przeszkadzają, hihi:)
Pozdrawiam, Marlena
Fantastyczna bluzeczka:-)
OdpowiedzUsuńPiękna bluzeczka!
OdpowiedzUsuńBluzeczka wyszła super. A fotel...Coś pięknego do dziergania! :)
OdpowiedzUsuńFotel ,druty to jest to no i później wychodzą takie ładne bluzeczki :) ewa
OdpowiedzUsuń