No i spadł śnieg. Jako, że mieszkam sobie w niewysokich górach, to i śnieg powinien być. W tamtym roku aura nie dopisała i nasz wyciąg narciarski nie był potrzebny. Tej zimy pracuje pełną parą. W weekend moja miejscowość pękała w szwach. A oto powód tych wycieczek. Piękne krajobrazy i dobrze przygotowany stok
A robótkowo też się dzieje. W grudniu powstało trochę frywolitki. Na prezent dla Izuni
Chciałam zrobić lody, ale nie znalazłam odpowiedniego wzoru, więc jest muffinka
Zakładeczka do książki dla mola książkowego
i świąteczne kolczyki
Teraz powstaje czapka, bo zimno w uszy, a w mojej szafie ani jednej czapki... Jak to się mówi - szewc bez butów chodzi
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz