Nadeszła pora na przedstawienie mojej największej pasji. Jest nią siatkówka. Kiedyś uprawiałam czynnie, teraz ze względu na problemy z kręgosłupem mam zakaz. Oglądać i kibicować na szczęście mi nikt nie zabronił. Mam to szczęście, że mój małżonek wciągnął się w kibicowanie bez reszty. Tak to jeździmy sobie na mecze, gdzie tylko się da. Kibicujemy polskim drużynom i wspieramy też Niemców. Ostatnio byliśmy w Bremen. Okazja była nie do przepuszczenia, bo w dwa dni odbyła się trzy mecze. Reprezentacja panów grała dwa spotkania z Bułgarami, zaś Niemki spotkała się w meczu towarzyskim z Japonkami.
Przy okazji wychodzi też mój kolejny bzik. Otóż bardzo lubię fotografować. Jeśli was to interesuje, to wrzucę parę fotek.
W taki oto sposób upłynął mi weekend. Podczas czterogodzinnej drogi do domu nie próżnowałam. Wykorzystałam ten czas na robienie bluzeczki z elementów.
Ciekawa jestem jak mi się uda. Na razie prezentuje się nieźle
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz