Nie wiem jak wam, ale mnie się podoba. I jeszcze jedno w plenerze.
Zbierałam poziomki, które mimo deszczowo- burzowej aury wyjątkowo obrodziły.
I w połączeniu z truskawkami i jogurtem zostały pochłonięte w mig przez rodzinkę. Dobrze, że udało się zrobić fotkę. Jedyny ślad po przepysznym deserze
Fantastyczny serwetkowiec! Świetnie w nim wyglądasz:-) Muszę się w końcu zmotywować i też sobie taki wydziergać...;-)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tej bluzeczki! Jest śliczna!!!
OdpowiedzUsuńSweterkowiec pierwsza liga - świetnie się prezentuje. A te poziomki... ten koktajl.... już sobie wyobrażam ten rozkoszny smak :)
OdpowiedzUsuńSerwetkowiec pierwsza klasa. Bardzo ladnie w nim wygladasz.
OdpowiedzUsuńSliczna bluzeczka .
OdpowiedzUsuńlamika88 i bean nie zazdrośćcie, tylko druty w dłonie i do dzieła
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe komentarze