Minął już czas dojrzewania nalewki z renklod. Dzisiaj ugotowałam syrop i zalałam nim owoce ze spirytusem. Potem wastarczyło porządnie wymieszać, odczekać troszkę, odsączyć owoce i klarować gotową nalewkę. Wyszły tego dobra trzy butelki. Nawet nie wiem jak smakuje, bom na dukanowej diecie. A ta wyklucza całkowicie spożywanie alkoholu. Wygląda i pachnie bardzo dobrze, aż ślinka cieknie...
A w ogrodzie pora na mieczyki. Bardzo je lubię, choć kojarzą mi się z końcem lata. A ponieważ lata w tym roku prawie w ogóle nie było, nie będzie za czym tęsknić. Parę mieczyków wzięłam do domu
Ja robiłam nalewkę z aronii i wiśni..muszę kiedyś spróbować ze śliwek...śliczne mieczyki,moje już przekwitają..pozdrawiam
OdpowiedzUsuń